Deszcz to nieunikniony towarzysz zawodów. Jakby wpisany w wyścig. Ale na trasie ulewa zawodnikom nie straszna! Co innego, kiedy kapie im za kołnierz podczas podpisywania listy startowej. Brrr! A i dla organizatora eventu to żadna przyjemność stać kilka godzin pod parasolem albo… w sztormiaku. No i żeby jeszcze cała dokumentacja nie poszła w diabły…Jeśli jesteś strategiem, to konsekwencję i przewidywanie masz w jednym palcu.A my dokładamy do tego swoją cegiełkę i mówimy: „Chroń się!”. Przed deszczem, słońcem i wiatrem.